aa

Są najlepsze w mojim życiu...zrozumiałam parę żeczy. Takich jak ważna jest w życiu przyjaźń zawsze wiedziałam ,że mam przyjaciół znaczy no żyłam w takim przekonaniu że ich mam ale chyba nie do końca zdawałam sobię sprawe z tego jaki skarb posiadam... Dzieki Wam ja wiem że mam dla kogo życ naprawde nawet tego nie da się opisać jaka jestem wam wdzięczna... chciałabym żebyście to wiedzieli.

Zrozumiałam też że każdy popełnia błędy i nie można go przekreślać dlatego że robi cos tak a nie inaczej. To jest skierowane do Asi. Wiem że między nami nie jest dobrze ale to nie jest twoja wina. To są moje uprzedzenia do ciebie i ja się postaram coś z tym zrobić ... obiecuje

Ja pierdziele zachowuje sie jak jakaś gupia dupa siedze przy tym kompie i normalnie rycze ale to jest takie piekne...Kocham Was naprawde...Ciesze się z tego co do tej pory zbudowaliśmy oby tak było zawsze.... :*

           Wczoraj miałam taki fajny dzień... Stwierdziłam ,że w sumie wszystko co chce to mam i powinnam być najszczęśliwszą osobą na świecie i byłam ...

         Tylko dlaczego byłam? Dlaczego jedna osoba potrafi wszystko zepsuć? Dlaczego ja mając koło siebie tylko wspaniałych ludzi ,muszę przejmować sie akurat tą jedna osobą? Ehh...

         I tak tego nikt nie czyta i w sumie dobrze...

No i właśnie to jest bardzo głupie ,że np. pisze komuś "hei" a ten ktoś ani "spierdalaj" ani "pocałj sie w dupe" tylko kurwa nic nie odpisze : no ale ok :P

Fajnie dziś nawet było :] Najpierw byłam w szkole i mieliśmy skrócone lekcje ihaha :) Potem przyszli po nas (mnie Ole i Rachele) Sapa i Zielony i poszlismy do mnie na soczek marchewkowy :) no i nie tylko :P i Zielony mi wynióśł z domu jedną gitare :P (mam jeszcze 2 <master>)

Potem poszłam sobie na zbiórke o 17 30 ale jednak się troche spóźniłam bo madzia miała kasie i z Olą Madzią i Zielonym poszliśmy sobie na piwo :)

Ogółem było przyjemnie :)

Pozdrawiam Was i wogóle :*

                    Na wstępie chciałabym wszystkich pozdrowić i ucałowac ponieważ wiem że tak się robi. Drugą sprawą jaką chciałabym poruszyć jest fakt ,iż prawie wszyscy są chorzy i nie mam z kim pić. Następnie ... kurwa nie ma nic następnie :P

Nie mam co pisać i nie miałam konkretnych powodów żeby tego bloga zakładać poprostu miałam chcice :P

Narazie :* :)

  Nie wytrzymałam aż tak długo z tym rozstatniem.... chodz dziś tu zajrzałam... z powodu pragnienia dowiedzenia się czegoś nowego o życiu Matij i jeszcze kilku z was nie oznacza to że wróciłam... mogę to potraktować jako przepustkę z nieba... mam nadzieję i życzę wam tego aby wasze życie płynęlo w rytmie przemijającego lata...aby każdy dzień przynosił ze sobą te "coś"... ja narazie próbuje sprawić aby każdy nowy dzień nie przypominał mi przeszłości...tak znienawidzonej. Żegnam się po raz drugi ....i napewno jeszcze nie ostatni.

          " Gdy rycerz podchodzi do swej róży ...nigdy nie zauważa kolców... czerwone płatki osłaniają broń, której ona używa tylko w obronie przed złymi kochankami. Jej piękno widzą tylko oczy matki... oczy pana który codziennie zbiera jabłka .... pani która śpiewa zarabiając na życie .... oczy w których płonie miłość."      aa

                                                                 wasza i twoja rozpalona róża-aa